Dzień był zimny chmurny dość psa by z domu nie wygonił
A na rogu marznąć gość papierosa trzymał w dłoni
Klimat – Andersena baśń chyba to czujecie sami
Smutny nieszczęśliwy ktoś i dziewczynka z zapałkami
Na ulicy cię znalazłam, byłeś, jesteś,będziesz łajza
Wzięłam cię do swego domu tak przed ludźmi, pokryjomu
Przygarnęłam cię z litości,nie myślałam o miłości
Przykleiłeś się jak klej – no śmiej się,śmiej !
Każdy facet to jest leń niebezpieczny sybaryta
Na tapczanie cały dzień,telewizor,albo czyta
A od tego – każdy wie,w głowie się wytwarza próżnia
I ty jesteś taki samic cię od nich nie odróżnia
Wyciągnęłam cię z rynsztoku położyłam przy swym boku
Byłam czuła jak to baba traktowałam jak Araba
Taki Arab – drodzy moi kilka kobiet zaspokoi
I tak może cały dzień…,no śmiej się śmiej !
Blady księżyc głupa tnie i podgląda zza firanki
Zabierz stąd swój siwy łeb idź się powieś na latarni
Na lodówce błysnął nóż wzięłam go jak Lady Makbet
Nienawidzę!!!…nie śpisz już…?…może zrobić ci kanapkę…?
Nagranie prawdopodobnie z Piosturu w Andrychowie 2003 wokal: Agata Gałach, piano: Marek Sochacki
Nagranie nieznane wokal: Marta Wiącek, piano: Marek Sochacki