Chmury się zwarły W podniebnej batalii I pułk za pułkiem na wschód Apokalipsy Jeźdźcy tragiczni Tętentem wpadają do głów Depresji sztandary Brak chęci i wiary Łopoce nad nami zły cień Niedobrze kochana Vendetta od rana Słowo za słowo jak cierń
Przypisane artukuły:
Zamiast słów
Zamiast słów Ciepło ust Zamiast skarg Dotyk warg Zamiast dni Tupot chwil Zamiast gry Pasjans mgły Nie odwracaj perspektywy Pozwól, niech stopnieje lód Obojętność rani serce Ostry nóż Wyjmij z głowy gwóźdź sumienia Plewy wstydu rzuć na wiatr Zamknij oczy
Zagubiona
Znów zabłądziłam pogubiłam drogi W dżungli zdarzeń wśród głuchych pni I nie mogę trafić tam gdzie chcę Stoję, płaczę, wołam cię Zabłąkana ćma w zbyt pogodny dzień Schować się gdzieś, przeczekać chcę Przestraszone myśli poskładać w sens Nie dać się
Wołanie Eurydyki
Mój świat kształt obłoku Mój świat ciszy łza Mój świat błękit oczu Mój świat marzeń smak W moim świecie Dotknąć chce się piór anioła W moim świecie spójrz za siebie nikt nie woła Chcę być twoją Eurydyką Orfeuszu z vis
Walentynki
Dawno temu gdzieś w Italii A konkretnie w mieście Terni Żył Walenty, biskup sławny Zakochanych wszystkich święty Wzrok przywrócił niewidomej By ujrzała chłopca swego Więc dzień wszystkich zakochanych Czternastego jest lutego Walentynki, Walentynki Dla chłopaka i dziewczynki Mały flircik, czuły
Wakacyjna miłość
Trwa dość krótko, zwykle tylko kilka dni Pachnie latem, jak ogniska wonny dym Pod namiotem chroni się, gdy pada deszcz Dla postronnych, bywa krótkim słowem – cześć ! Jest przelotna, jak spacerów nocny ptak Bez pieniędzy jak obrabowany bank Bez