Pożądliwi widowiska, krwi bezbożnej dziewki Eksplodują wściekle jadem czarnej nienawiści Wieńcem z jeżyn i tarniny umaili skronie Patrzcie ludzie jak na stosie czarownica płonie Śmiech na gębach zczerwieniałych, a gdzie niegdzie trwoga Zapalimy święty ogień, pochwalimy boga Niech oczyści się