Chcieliśmy głową dotknąć chmur Mieliśmy światu zrobić aranż Lecz się po drodze rozmył gdzieś Drogowskaz sensu, chęci strzała Parkingiem nam przydrożny rów Hotelem rozwalona chata Metafizycznej bredni strzęp To nasza cnota, nasza wiara Coraz cieńsza linia Coraz większy wiatr Coraz
Przypisane artukuły:
Niedospana
Może to sen zły jaki Czy niepokoju wiatraki Może samochód widmo Lub wyobraźni straszydło Może aromat kawy A może babskie sprawy Czułej Ofelii nieszczęście A może czas na zamęście Niedospana Nieprzygotowana Ni do życia Ni do bicia Ni do picia
Walczyk Sandomierski
wstęp -CGFG/2x C/3x C G C Kto ,to miasto wyczarował C F C Z jakiej baśni je zabrano a E Może stworzył je cukiernik C F G I mgieł lukrem pokrył rano C G C Może je malował pędzlem F
Requiem dla odchodzących żaglowców (Niebo żaglowców)
Niebo żaglowców w przeciwną jest stronę A idą do niego potulne jak łanie A przecież niedawno z falami na ostre Toń cięły kilu toporem Niebo żaglowców pod mewy jest brzuchem W spokoju gwiazd świeżo wśród morza zasianych A przecież niedawno
Klatka
Siedzę w klatce Porośniętej cierniem Nigdy nie zdobędziesz mnie To mój dom Tu jestem bezpieczna To mój dom Nie próbuj mnie porywać Bo odpłacę ci cierpieniem Nie próbuj oswobodzić Bo skaleczysz się o ciernie Nie próbuj mnie namawiać Bo odpłacę
Kochankowie
Zdarzyło się na samym końcu świata W centralnej Polsce , gdzie na stacjach drzemie czas Choć przyszło żyć im w przysłowiowo trudnych latach Kochali się , trochę banalnie, prosto tak On jej darować chciał pół Ziemi i pół Nieba I