Pojawiają się znienacka Przemkną szybko- już ich nie ma Noszą długi wąs sumiasty Jak prezydent i laureat Nocne, szare eminencje Nadrealni dygnitarze Po pokojach się rozłażą Demokracji pieczeniarze Karaluchy, karaluchy Napychają sobie brzuchy Gdzie coś darmo, gdzie częstują Konsumują, konsumują
Przypisane artukuły:
Histeryjka o zwyrodniałym kapralu
Do wojny już jestem gotowy żołnierz rezerwowy onuce już umiem zawijać i wroga bagnetem przebijać buława w plecaku uwiera lecz serce duma rozpiera bo w nagrodę mnie wezmą na wojnę ach! jakież dowództwo hojne! Refren: no to: raz, dwa, trzy,
Prowincjonalne disco
Kiedy on mnie ścisko W rytm muzyki disco To mom takie dreszcze Żebym chciała jeszcze Gdy dotknie pośladka Jędrna ręka Władka Dała bym mu wszystko Przy muzyce disco W naszej małej wiosce Dzisiaj dyskoteka Bawimy się dobrze Bo zerżnięty rzepak
Marsz Panny S
Kiedy nam miedzią się powloką Do góry podniesione czoła Pierś nasza niby akordeon Triumf na cały świat obwoła Spiżowo będą wyglądały Jak u Lenina niegdyś z huty Nasza paradna już na co dzień Do wyższych celów wdziane buty ref. Pam
OSPA 1996: SŁOIKI – Piosenka Antyekologiczna (Jest niedziela)
Kabaret SŁOIKI z Sandomierza w składzie: Łukasz Beduch, Tomasz Butrym, Robert Głuszak, Marek Sochacki, Wojciech Jerka
Wiatr nad Chańczą
Wokół lasy, w środku woda, pejzaż jak z sielanki wzięty To jest Chańcza, a nad Chańczą pięknych dziewcząt są zastępy Opalają się na plaży, wiatr im cudną skórę chłodzi Zapatrzyłem się na ciebie, mało nie rozbiłem łodzi Jesteś piękna jak