Jest niedziela – słońce praży Czesław średnio wykształcony Wziął żonę, pudla i potomka Poobcują na zielonym Maluch łyka kilometry Tak z pięćdziesiąt na godzinę Już za chwilę ówże Czesław W bór powiedzie swą rodzinę Hej ho – 3x To pudel
Przypisane artukuły:
Erotyk kulinarny
Świeża jesteś jak ogórek prosto z rosy Zedrzeć z ciebie to zielone, potem gryźć W twoim miąższu usta swoje móc zatopić Konsumować po plasterku, choćby dziś Ogóreczku mój maleńki, pozwól wielbić swoje wdzięki Ogóreczku mój malutki, bądź zakąską na me
Antyerotyk
Kiedy już będę zwiędły i stary Wzrok mi osłabnie do impotencji Gdy nie odróżnię cię od gitary A dromadera od damskich piersi Kiedy łysina latarnią w mroku Błyśnie zwiastując koniec urody A dwie półkule skojarzę w globus Zacznie się proces
Jem
Jedni mówią – to niezdrowo Drudzy z dala je obchodzą Ksiądz z ambony straszy grzechem A w lodówce pustka echem Dziś obrońcy prawa zwierząt Wprost uznali to za nierząd Każdy trzyma w ręku pałę Nie jedz mięsa ty pedale Jem,
Figurynka
Nie skrzywdź mnie Jestem z Saskiej porcelany Kruchy cud Skradłeś mnie od mojej mamy Całuj mnie Lecz ostrożnie jak kolibra Szanuj, bo Mogę na wartości zyskać Ja laleczka Ja maskotka Twój klejnocik, Bibelocik Miałeś chuchać Miałeś dmuchać Rano, wieczór We
Dziewczynka z zapałkami
Dzień był zimny chmurny dość psa by z domu nie wygonił A na rogu marznąć gość papierosa trzymał w dłoni Klimat – Andersena baśń chyba to czujecie sami Smutny nieszczęśliwy ktoś i dziewczynka z zapałkami Na ulicy cię znalazłam, byłeś,