Gdy mieć będziemy dość pieniędzy
Na w snach ukryte marzeń krocie
Gdy śnieg banknotów szeleszczących
Na parapety spadnie okien
Gdy w mannę garnki nam porosną
A w lisie futra palta liche
Gdy uspokoi się po pierwszym
Wiatr co nam w oczy piaskiem sypie
Kiedy rozmowy przedwieczorne
Koncertem życzeń być przestaną
A ciężarówka dobrobytu
Przed naszą się zatrzyma bramą
Gdy Meble Gdańskie nam zapełnią
Czterdzieści metrów śródbetonia
A sąsiad co ma butik w rynku
Grzecznie nam rano się odkłoni
Kiedy na twarzy nam zagości
Subtelny wyraz zblazowania
A miast odcieni stu szarości
Dostojny brąz, dyskretny granat
Kiedy na widok cuchów żony
Dyrektorowej stanik pęknie
Gdy mieć będziemy dość pieniędzy…
Jakie to kurwa będzie piękne
Nagranie z Klubu Oaza 1997r (sesja na szpuli) wokal, gitara: Marek Sochacki, bass: Piotr Butryn realizacja: Jerzy Dziedziczak
Piosenka polskich rockefellerów