Z Beskidu zboczy spływa źródlana Między wzgórzami wody swe toczy W dzień złotą słońca falą wezbrana Nocą gwiazdami świeci nam w oczy Płynie od zawsze, mocna i chłodna Tratwy i łodzie niesie jej nurt Łączy nas wszystkich piękna i mądra
Wiosenka
Lekkomyślna jak promień Chętnie zagra w zielone Czasem buty zanurzy W topniejącej kałuży Czasem miewa katarek Śnieg pokrywa jej wianek Córki – chmurki welonem Otaczają jej skronie Wiosenka, piosenka Zielona sukienka Kaczeńce i bazie I trawy w nieładzie Wiosenka, piosenka
Więcej żagli
Na białej kartce żagla Pragnę napisać wiersz Zakląć przestrzeni błękit I zabłąkany dzień A szmer wolności ukryć Wśród niewidzialnych fałd I w nierealną podróż Odpłynąć z prądem fal Więcej żagli Gdy wiatr gna Więcej żagli Płynąć czas Więcej żagli W
Wielki spokój
Zagoniony setką spraw Jak na brzegu tłusty karp Łyk powietrza z trudem łapiesz aby żyć Nie masz szans na lepszy świat Choćbyś nawet potem srał Bo złe miejsce i czas podły dane ci Spróbuj więc pewnego dnia Zbuduj łódź i
Wielki finał
Wierzysz w dobre sny, wtedy Świat do ciebie należy Trzymaj tak Gdy szczęśliwą masz kartę Nie umawiaj się z wiatrem Tylko graj Życia smak Tylko jeden Haust na raz Uwierz w siebie Bo dla ciebie Właśnie dziś, gra o wielki
Wiara, nadzieja, miłość
Dajesz nam Panie skałę wiary By na niej dom postawić godny Co nas przygarnie i obroni Gdy czas okrutny, niespokojny Twój krzyż oparciem dla nas będzie Bo wrósł w tę skałę korzeniami Mamy w nim ufność i opiekę Pod mocarnymi