Gdzieś na wielkim oceanie Trzymaj kurs ahoj Leżą wyspy z marzeniami Ster na burt ahoj Strzegą morskie jej głębiny Trzymaj kurs ahoj Przed głupimi, bezdusznymi Ster na burt ahoj Na te wyspy możesz obrać kurs Gdy ci zbiera się na
Wyruszamy na wycieczkę
Mam rodzinę najzwyklejszą w świecie Mama, tata, siostra – no i ja Praca, szkoła, zresztą – sami wiecie Obowiązków co dzień cały kram Ale w piątek, gdy jesteśmy razem Wytyczamy łykendowy szlak Wędrujemy gdzieś palcem po mapie Gdzie nieznane oczekuje
Wróbelek i Nobelek
Za oknami zima Mróz za gardło trzyma Ni żywego ducha Śnieg i zawierucha Szpaki, czaple i słowiki W słońcu pławią się Afryki Nie chcą śpiewać z nami Wolą z murzynami Jeden został wokalista Koncertuje choć wiatr śwista Szara kulka dla
Worek marzeń
W ciemnym kącie pokoju Leży niebieski worek Schowałam w nim marzenia Codziennie marzyć nie mogę Lecz kiedy nikt nie widzi Otwieram go na chwilę I staję się na minutkę Wolnym, tęczowym motylem Gdy człowiek marzy wszystko kojarzy I może zmienić
Wołanie Eurydyki
Mój świat kształt obłoku Mój świat ciszy łza Mój świat błękit oczu Mój świat marzeń smak W moim świecie Dotknąć chce się piór anioła W moim świecie spójrz za siebie nikt nie woła Chcę być twoją Eurydyką Orfeuszu z vis
Wodny świat
Były góry, w górach źródło W błękit tryskał zdrój Po kamykach, w dół pomykał Strumyk, bul, bul, bul Spotkał brata, który spadał kroplą gdzieś ze skał Hej, popłyńmy dalej razem Raźniej będzie nam Hej swoboda Płynie woda, Płynie kędy zechce