W naszej sfera incognita Numer cztery na żetonie Na szezlongu Atlantyku Zaciśniętych dłoni dwoje Saragassy dotknięć czułych Poplątały nas na amen Fale szeptów i oddechów Pieszczot śpiesznych żagle białe Tapetowe firmamenty Niebo nasze papierowe Akt strzelisty uniesienia Zapomnieliśmy się w
Przypisane artukuły:
Entomologia (Karaluchy, karaluchy)
Pojawiają się znienacka Przemkną szybko- już ich nie ma Noszą długi wąs sumiasty Jak prezydent i laureat Nocne, szare eminencje Nadrealni dygnitarze Po pokojach się rozłażą Demokracji pieczeniarze Karaluchy, karaluchy Napychają sobie brzuchy Gdzie coś darmo, gdzie częstują Konsumują, konsumują
Ech, życie
Ech, życie (Pusta scena, przyciemnione światło) Samotny : Mam problem, nie wiem co zrobić…(siada na lewej krawędzi sceny) Samotna : Mam problem, nie wiem co zrobić (siada na prawej krawędzi sceny) Samotny : Polonistka mnie nie lubi… Samotna : Matematyk
Dzwoneczki – bajeczki
Piszą dzieci listy Kartki kolorowe Wielką księgę życzeń Tak słowo po słowie Proszą o zabawki Klocki, przytulanki O szczęścia okruszek I o uśmiech matki Dzwoneczki – bajeczki Sanie ponad głową Święty Mikołaju Tęsknimy za tobą Bo ze wszystkich w niebie
Dziesięcioro przykazań
Gdy nadszedł czas, gdy ptaki z gniazd W błękitność przez nieznane To ojciec grosz wysupłał w dłoń A matka łez litanię A razem jeszcze dali ci Na dalszą drogę życia Dziesięć przykazań, po to byś W potrzebie ich się trzymał
Dzieci Kapitana Cooka
Dawno temu w Anglii żył O podróżach wielkich śnił Chciał opłynąć cały świat Choć miał jedenaście lat James Cook chłopiec ten się zwał I na statek z domu zwiał Został majtkiem lecz się starał Zdobyć patent kapitana Zanim został kapitanem