Kiedy zechcesz odejść Nie zakwitnę różą I nie zranię kolcem Wonią nie odurzę Kiedy zechcesz odejść Nie będzie błagania Spłynie po policzku Jedna łezka mała Kiedy zechcesz odejść Zrób to szybko proszę Drzwi zamknij za sobą Gdy opuszczę oczy Zostaw
Przypisane artukuły:
W moim śnie
Myślę, że to był sen Na jawie pewnie – o nie Nie zdarzył by się cud Ty nie stałbyś obok tu Marzenia, to jest narkotyk dla dwojga serc Więc na razie śnię, z Tobą w tle Patrzysz, uśmiechasz się Jak
Słodka, gorzka
Słodka jak cukierek Albo czekoladowy krem Lecz to fałsz, to blef bo ja tak Lubię grać i zwodzić cię A ty myślisz, że dla ciebie ten Miłych słówek ciepły lep Że to prawda i za chwilę już Ty zmienisz mnie
O miłości
Miłość tonie w kwiatach Miłość to jest pełnia lata Taka piękna, gdy szczęśliwa Kochać to być w raju chyba W wonnym leżąc ziół dywanie Wierzyć w nieskończone trwanie Wierzyć w słodkich snów spełnienie Dopełnienie, przebudzenie Jesteś jak chwila Ty wiecznie
Niepokojem
Za oknem przestrzeń śpi Za oknem znikł nadziei ślad Wyciągam ręce i Chcę z echem śpiewać w studni bez dna i grać Na cztery ręce hit Na cztery wiatry i sierpień, co Słońca czesze blask Gładząc zbóż złoty łan A
Musisz być mój (Wyznanie)
Jak morze szumu Jak komar krwi Pragnę do bólu Jak dotąd nikt Czy masz dość wiary Czy masz dość sił By mosty spalić By ze mną być Jak słońce chmury Jak przestrzeń wiatr Kochaj mnie mocno Tak właśnie tak Jak