W Sandomierzu na nadbrzeżu Żaba się kochała w jeżu Rzecz na pozór niezbyt brzydka W trzcinach czy na grzęzawiskach Lecz w centrum, na trotuarze Taką rzecz się przecież karze Przyjechała miejska straż A to blamaż, z ssakiem płaz Co historia
Przypisane artukuły:
Prezenty
Jesień smutna za drzwiami i mokro Pies na spacer wyjść nie chciał dziś rano Mama smutna i tato poważny Swe problemy dorośli też mają Wirus grypy mnie straszy za oknem Malinową więc piję herbatkę Wyobraźni włączyłam komputer I wymyślam prezenty
Polonez 89
W smutnej knajpie, gdzie nie chce się żyć I gdzie ludzie się snują jak dym Lepsze jutro nie strzępi tam ust I codzienność zalewa swój wrzód Bufethoff od przepychu ta lśnił Karna gwardia koniaków i win A w gablocie przestronnej,
Politura
Siedzę i jem I dobrze mi z tem Wchłaniam powoli Smakuje nie boli Wyprostowana Prawdziwa dama Marszczysz cień do powiek Zaraz coś mi powiesz Czyżby jakiś błąd Jak w salonie bąk Naruszył bon ton Kindersztuby swąd Politura Wciąż wygładzasz moje
Podanie
Kochani władcy tego świata Czciciele protez, jarzyn, kont Biegu po zdrowie przed zawałem Pozwólcie odejść cicho stąd Utwórzcie jakieś rezerwaty Dla tych co w żyłach krew nie prąd Dla nie walczących o etaty Co nie chcą zagryźć się o kość
Piosenka o Zupie Maryni
By nikogo nie obrażać, wokół dobro czynić Napisaliśmy Piosenkę o Zupie Maryni Można wszędzie ją zaśpiewać, nikt nie powie – tupet Gdy piosenka traktuje o zupie Nikt nie powie – prowokacja, won ze sceny – swołocz Kiedy o Maryni Zupie