Za górami za lasami w pewnym miejscu jak ze snu Mieszkał sobie z Indianami wódz Apaczów Winnetou A po preriach gnał bizony, jego wielki biały friend Co nie boi się nikogo, a zwie się Old Shatterhand Ref. Ja Indianka, dziewczę
Przypisane artukuły:
Wakacyjna miłość
Trwa dość krótko, zwykle tylko kilka dni Pachnie latem, jak ogniska wonny dym Pod namiotem chroni się, gdy pada deszcz Dla postronnych, bywa krótkim słowem – cześć ! Jest przelotna, jak spacerów nocny ptak Bez pieniędzy jak obrabowany bank Bez
Wakacyjny czas (Wakacje)
Jest zielono, że już bardziej być nie może Też w basenie, bo zakwitły właśnie glony Józek także po wczorajszym podwieczorku Dzisiaj rano zrobił się zielony Więc wytłumacz mi tę kwestię droga mamo Jak możliwe jest to końców końcem Że po
Wakacje
Przez rok cały ci mówiono To nie wakacje – ucz się, ucz ! Minął październik, listopad, jesień Zima zamknęła ciepło na klucz Marzec katary przyniósł i grypy Kwiecień i maj to nie był raj Ale już w czerwcu zbierałeś siły
UFO w trawie
Rozbiło się UFO Rozbiło w niedzielę Upadło na łąkę Było huku wiele Wysiedli kosmici Ni to pies ni ryba Ukryli się w trawie Nie było ich widać Leży UFO w trawie Oj, będzie ciekawie Drepczą, ludzie, drepczą Jeszcze ich zadepczą
Sur sum corda
W ciszy, że krzykiem nawet szept Korowód myśli zszedł na sejm I w wyobraźni wielkiej Sali Zaczęto radzić co tu dalej Minister zdrowia alarm wszczął Wieszczył upadek, rychły zgon Rzeczpospolita mego ciała Restauracji wymagała Szlachetne zdrowie Nikt się nie dowie