Nieporadne dłonie Na niedotyk ciał Zbyt nieśmiałe usta By powiedzieć- tak Nadwrażliwe serce Co nie powie- nie Niepoważny człowiek Nie wie czego chce Może to będzie wtorek A może gdzieś w Plejadach W kałuży przemijania Na dachu czasu w snach
Kategoria z nazwiskami osób współautorów
Przypisane artukuły:
Gdzie rośnie dziewanna
Chcesz do miasta dziewczyno Tam jest świat dla ciebie Choć tam niebo schowane za chmurą Jedź do miasta chłopaku Jest tu panien jak maku I upatrzysz na żonę tu którą Tu i w nocy jest jasno Tu latarnie nie gasną
Gdzie jest ziemia
Nieoddzisiejsi, jak z książek starych wytrzepani Jakby żywcem wyjęci z monad idealnych Śmiesznie nazywający rzeczy po imieniu Bez półsłówków, mądrości ćwierćsentencjonalnych Groteskowi Judymi z kopią don Kichota Smętni zbójcy z poezji dawnych romantyków Chórze mędrców nawiedzonych chorobą szlachetną Liczący ziarnka
Gdy rozum śpi

Wiek dziewiętnasty kończył się Było Modern i kabaret I szalał Paryż, bo kto wie Co niesie z sobą Fin de siècle Gdy sensem życia – sensu brak Dokąd ma iść le bourgeois Gdy nie mamona ale chuć Świat się na
Gdy kończy się lato
Gdy kończy się lato, cichnie nagle ziemia I wtedy zmienia się świat w szkło Co więzi nas na zawsze w fotografiach Drzemiemy wśród ram Gdy kończy się lato, to zawsze kogoś nie ma Bo gdzieś zabrała go z sobą w
Gazetowy gang
Sen jak bańka prysł Już zbudził się świt Czarnej kawy łyk Wchodzisz w miasta rytm Bierzesz gazet stos I przeklinasz los Nagle patrzysz – ktoś Śmieje ci się w nos Jakiś obcy typ Miejsce zajął ci Wszedł na twoją street

