Jest jak trawa zielona w dolinie Uspokaja ci oddech po biegu Koi wzrok łagodnością koloru Obiecuje ci wiosnę po zimie Lecz po chwili smagnięciem po twarzy Żandarm bólu cię stawia na nogi Uśmiech ulgi ci w grymas zamienia Jeszcze nie
Przypisane artukuły:
Requiem dla odchodzących żaglowców (Niebo żaglowców)
Niebo żaglowców w przeciwną jest stronę A idą do niego potulne jak łanie A przecież niedawno z falami na ostre Toń cięły kilu toporem Niebo żaglowców pod mewy jest brzuchem W spokoju gwiazd świeżo wśród morza zasianych A przecież niedawno
Klatka
Siedzę w klatce Porośniętej cierniem Nigdy nie zdobędziesz mnie To mój dom Tu jestem bezpieczna To mój dom Nie próbuj mnie porywać Bo odpłacę ci cierpieniem Nie próbuj oswobodzić Bo skaleczysz się o ciernie Nie próbuj mnie namawiać Bo odpłacę
Kochankowie
Zdarzyło się na samym końcu świata W centralnej Polsce , gdzie na stacjach drzemie czas Choć przyszło żyć im w przysłowiowo trudnych latach Kochali się , trochę banalnie, prosto tak On jej darować chciał pół Ziemi i pół Nieba I
OSPA 1997: Marek Sochacki – „Smutny klaun”

OSPA 1997 : Marek Sochacki – „Małomiasteczkowa Bukolika” (Zadupie)
