Świeża jesteś jak ogórek prosto z rosy Zedrzeć z ciebie to zielone, potem gryźć W twoim miąższu usta swoje móc zatopić Konsumować po plasterku, choćby dziś Ogóreczku mój maleńki, pozwól wielbić swoje wdzięki Ogóreczku mój malutki, bądź zakąską na me
Przypisane artukuły:
Nie drażnić lwa
Błysk pogardy w oczach ma Pożarł by cię, gdyby chciał Mocą swych mocarnych łap Przeniósłby na tamten świat Gdy potrząśnie grzywą, to Pięknym paniom łydki drżą A gdy ryknie – blady strach Mężczyzn prześladuje w snach Nie drażnij lwa Nie
Antysielanka
Miasto kładzie się do snu W ciszy czai się niepokój W bramach czai się jak zbój Niebotyczna morda mroku Gdzieś tam wrzask rozdarł czas Continuum niespożyte W oknach blask księżyca zbladł Niedomyte śpią dziewice Na podwórkach blady strach Jak nóż
Antyerotyk
Kiedy już będę zwiędły i stary Wzrok mi osłabnie do impotencji Gdy nie odróżnię cię od gitary A dromadera od damskich piersi Kiedy łysina latarnią w mroku Błyśnie zwiastując koniec urody A dwie półkule skojarzę w globus Zacznie się proces
Jem
Jedni mówią – to niezdrowo Drudzy z dala je obchodzą Ksiądz z ambony straszy grzechem A w lodówce pustka echem Dziś obrońcy prawa zwierząt Wprost uznali to za nierząd Każdy trzyma w ręku pałę Nie jedz mięsa ty pedale Jem,
Figurynka
Nie skrzywdź mnie Jestem z Saskiej porcelany Kruchy cud Skradłeś mnie od mojej mamy Całuj mnie Lecz ostrożnie jak kolibra Szanuj, bo Mogę na wartości zyskać Ja laleczka Ja maskotka Twój klejnocik, Bibelocik Miałeś chuchać Miałeś dmuchać Rano, wieczór We