Chodzę sobie po tym świecie
Co jest piękny zasadniczo
I ból straszny w sercu noszę
Ludzie ze mną się nie liczą
Choć mam taką siłę w sobie
Że przenosić mógłbym góry
To nikt tego nie docenia
A pochwalić mógłby który
Karaluszek ma okruszek
Świnka morska liść sałaty
A ja nie mam nic na własność
Taki jestem nie bogaty
Nawet Helka, chociaż ruda
I sto piegów ma na twarzy
Też nie patrzy w moją stronę
Najwyraźniej lekceważy
Dbam o włosy, uzębienie
Do przesady jestem czysty
Więc dlaczego mnie traktują
Tak, jak był bym przeźroczysty
Nawet gdy się zakochałem
I Helence dałem kwiatka
To się każdy pukał w czoło
I o Helce rzekł – wariatka
Karaluszek ma okruszek
Mały Adaś klocki lego
A ja nie mam nic na własność
Taki jestem do niczego
Inni mają brata, siostrę
Narzeczoną, tatę, mamę
Mnie traktują jak powietrze
Takie życie przechlapane
Więc się błąkam po tym świecie
Nierealny, blady, mglisty
Straszę sowy, nietoperze
I dżdżownice, czyli glisty
Takie moje bytowanie
Aż mnie czasem nerwy biorą
Źle być szują, kanibalem
Ale duchem być – to horror
Nagranie z koncertu na 15-to lecie SSP w 2005 wokal: Robert Głuszak, piano: Krzysztof Kapała