Powiedzcie Gdzie teraz iść Powiedzcie Jak dalej żyć Kiedy odeszła wiara W czterech kątach pokoju Tylko szczypta popiołu Nie dopita herbata Sen gdzieś został za progiem Cisza głaszcze po głowie A samotność zabrania Opuszczania mieszkania Świat mi się rozbił Jak
Przypisane artukuły:
Pomocna dłoń

Czy noc się strachem czarnym wpycha Czy w dzień przeraża nadmiar pytań Czy tłum cię omija obojętny Czy ci samotność liże pięty Czy krzyk twój w próżni zawisł niemy Czy ktoś na drodze wzniósł bariery Gdy cię rozpaczy depcze słoń
Szklane domy
A gdy wreszcie mieć będziemy własny dom Najpiękniejszy ze wszystkich nam znanych Posadzimy drzewa blisko gdzieś By się dzieci mogły pod nim bawić Mocne ściany pewnie nas osłonią Od złych wiatrów, dach od niepogody Ciepły i bezpieczny ten-nasz dom Mocno
Sen bez twarzy
Śnił mi się świat, świat bez twarzy Zamknięty w kokonie rosy Mgła mu wyssała kontury Rosa wypiła mu oczy Śnił mi się świat – żywe zwierzę Jak wielkie słońca odbicie Tańczące fleszem na szybie Wołanie wilka o świcie Celuloidowy świat,
Nie poznasz

Nie poznasz kto Chrystusem Kto Piłat a kto łotr Nie poznasz kto Judaszem Niepewny będziesz wciąż Wędrując po omacku Poprzez Birnamski Las Z orężem białej laski Pukasz w omszały głaz Gdy wchodzisz w ludzkie przestworze W codzienność – teatr ogromny
Pożegnanie lata
Kiedy lato zamknie drzwi na ptaków klucz Tak banalnie, jak co roku o tej porze Co zrobimy, budząc się z krótkiego snu Gdy poranny chłód zastąpi słońca promień Czy pójdziemy brzegiem morza jakby nic Nie zdarzyło się i zdarzyć się