Łączmy w jednym się szeregu, zdarza nam się gratka Zakładamy nową partię – Kubusia Puchatka Religijni patrioci, miłośnicy trunku Postępowa partia ludzi o małym rozumku Naszym hasłem – więcej miodu, by naród jak pszczoły Produkował, nie strajkował, chociaż lata goły
Przypisane artukuły:
Toast pożegnalny
Piję za życie złe moje, Za ten rozbity dom, Za samotność naszą we dwoje I za pomyślność twą Piję za kłamstwa zdradliwych warg Za oczu martwy chłód, Za to, że świat to okrutny targ Za to, że nas nie zbawił
Syzyf
Syzyf ostatni zrobił krok Zupełnie bez wysiłku Potem na głazie swoim siadł A dzień już był u schyłku Syzyf odetchnął, spojrzał w dół i zaklął – O cholera! Chyba udało mi się, lecz Cóż będę robił teraz Szanować trzeba pracę
Papierowa miłość
Biel papieru nie jest przypadkowa Podobnie ciemny orzech głowy węża Pod skórą piersi spłonęła piwonia Z śmiertelnym krzykiem, że z ciebie bluźnierca Za drzwiami stoi armia trudnych pytań Nie wiem czy w tę czy w tamtą stronę Jak długo jeszcze
Drzwi wpółuchylone
Drzwi wpółuchylone, Lipy w dusznym wichrze… Na stole rzucone Pejcz i rękawiczka. Lampy krąg żółtawy… Kroków nasłuchuję. Czemuś mnie zostawił? Już nic nie pojmuję… Wnet jutro pogodne Zalśni na błękicie. Serce, bądź rozsądne – Uwierz w piękne życie. Tyś osłabło,
Biały telefon
Tak kochanie, to mówię ja Przez snu Twego biały telefon Przez snu Twego telefon z cynfolii Przeźroczysty więc widzisz mój uśmiech Dzisiaj jestem w snie Twoim blada A bezsennie u mnie i samotnie Zimno słuchaj śniegu mi nawiało Przez wyśnione