Urodziłeś się – to fakt, co tu kryć Zapijałeś mlekiem się aż do krwi Nagle wysechł strumień szczodry Pierś odjęto ci od mordy Samo życie dało ci na odlew w pysk Tak stopniowo dorastałeś – psia go mać Zabroniono Ci
Przypisane artukuły:
Cyganeria
I W mieście gdzie tysiące dusz Gdzie świat bierze się na serio Żyją goście- szkoda słów Co się mienią cyganerią Znają trochę grande monde Wiersze w prasie regionalnej Kiedyś chcieli zbawić świat Dzisiaj żyją dość normalnie Ale gdy księżyca blask
Zaoknie
Blisko, na wyciągnięcie dłoni Za firankami wyobraźni Istnieje świat, ukryty świat Niepokojąco – niepoważny Gdy werblem w okno dudni deszcz Gdy nuda zieje jak pies w lecie Jak ryba w szybę gapię się W akwarium gdzieś na czwartym piętrze ref.
Podzielimy włos na czworo
Podzielimy włos na czworo, będzie o co wojny wieść Na dwie części rozdzielimy, jeszcze równy stukot serc Z naszych godzin wydłubiemy garść rodzynek, szczęścia kęs Dziesięć palców rozpleciemy w zaciśnięte pięści dwie I tylko most pozostał, co łączy jeszcze nas
Jak deszcz
Przemieniona w suchą trawę Głosem świerszcza, słońca gniewem Ostra, szorstka i kłująca Nie przytulisz mnie do siebie Kiedyś miękka, kolorowa Jak motyla skrzydeł dotyk Dziś spłowiała w niebo sterczę Dumny badyl, chwastu dotyk Patrzę w górę, a tam chmury Kształty
Toast pożegnalny
Piję za życie złe moje, Za ten rozbity dom, Za samotność naszą we dwoje I za pomyślność twą Piję za kłamstwa zdradliwych warg Za oczu martwy chłód, Za to, że świat to okrutny targ Za to, że nas nie zbawił