Namalowałeś dziś słońce Namalowałeś krzyż z dwojga rąk Usta rozwarte na oścież Krzyczące ze strachu krągłe -O Zbudził pejzaż Psy leżące łagodnie u stóp Między drzewa Jak wystrzał mknie niepokój Chyba kolory zmieni I doda błysk lecz mech Zniknie gdzieś
Przypisane artukuły:
Ogień i woda
Górskim potokiem przez gęsty las Płynęła woda i płynął czas Płonęło serce iskrą wśród gwiazd Błogosławiła Kalina nas Ogień i woda żywioły dwa Ty jesteś potop a pożar ja Tylko osobno razem za nic Piekło i niebo, radość i łzy
Ogień i chłód
Jest muśnięciem skrzydeł motyla Nie otwieraj oczu, niech trwa Bo to moment, gdy się pochyla Niebo nad tobą, nie ja I to ciepło, to nie ust dotyk To jest promień, symfonia warg Łatwopalny jesteś mój złoty Mogę z tobą spłonąć
Odejdź
Kiedy zechcesz odejść Nie zakwitnę różą I nie zranię kolcem Wonią nie odurzę Kiedy zechcesz odejść Nie będzie błagania Spłynie po policzku Jedna łezka mała Kiedy zechcesz odejść Zrób to szybko proszę Drzwi zamknij za sobą Gdy opuszczę oczy Zostaw