Nie powstanie z naszych marzeń wielki pałac snów Klomby mitów przystrzyżone, baczność! Czapki z głów! Nasze drogi w głusz Syberii wiodą w schyłku dnia A pijany śmiech historii echem w lesie gra Nasze ślady – gryps na ścianie, rozdrapany tynk
Ballada o marzeniach
Małe miasto wielki świat I nad głową marzeń przestrzeń Lat co palców rąk i nóg A nadzieja za zakrętem Bo wystarczy wyjść za próg Kręta droga kusi, nęci Cztery kąty piąty piec I milczący wszyscy święci Ona chciała przejść przez
Ballada o ludzkim losie
Powoli się toczy i z wolna rozwija Ballada jak z dymu, ballada jak żmija Ballada posępna jak dola człowieka Podąża do przodu, nie staje, nie czeka Ballada samotna, jak dusza zegara Jak dźwięk pozytywki co grać już przestała Lecz dźwięk
Ballada na wyścigi [Nowa wersja]
Wyrastamy z ciepłych domów Coś za próg wygania nas Świat za oknem dalą kusi I obłoków zmienia kształt Nowych doznań gwiezdne sfery Drażnią, budzą każdy zmysł Na emocjach duszy muzyk Gra młodości głośny hymn Mówisz A więc powiedz Be Nie
Ballada na wyścigi
Wyrastamy z ciepłych domów Coś za próg wygania nas Świat za oknem dalą kusi I obłoków zmienia kształt Iskra w oku się zapala Wyobraźni tli się lont I eksplozja, eskapada Za widnokrąg robisz skok Mówisz A więc powiedz Be Nie
Ballada na niedobry czas
Gdzieś w korytarzach słów Niemodne już zapomniane Pokrył je kurz Czasu dym Zbyt późno jest I w niepamięci Jak w bursztynie Lasu chłód Nasze sny Pejzaż dni Kilka chwil Ot nic Jakiś spacer Dotyk czyichś rąk Trawy źdźbło Jakiś wiersz