Kiedy zgasną światła Cisza usta sklei Co zrobimy ślepi Co powiemy niemi Kto nas poprowadzi Przez zamknięte wrota Czy mądrość powiedzie Czy czysta głupota Kiedy zgasną światła Będzie pusta scena Zamknie się przed nami Kurtyna milczenia Echa braw po kątach
Każdy może sławnym być
Jasiek na kompasie zna się Ela biega jak gazela Wacek umie upiec placek Grzela umie gole strzelać Ja zaś od najmłodszych lat Chciałem śpiewać, chciałem grać Lecz rodzina, co za pech Na muzyce nie zna się A to pech, a
Karuzela dla Krysi
Inne dzieci mówią o niej ta Krysia co nie mówi ale ona nie wie o tym i nie odpowie Bo nie ma słów dla Krysi Ale Krysia dobrze wie co do niej mówi karuzela co obiecuje i czym kusi i
Kalejdoskop wspomnień
Dwoje dzieci w Sandomierzu się zrodziło Jedno dziesięć, drugie ma piętnaście lat Starsze – Flik, szalenie taniec polubiło Studio piosenki chciało śpiewem podbić świat Tańcem i śpiewaniem Światłem i kolorem Bawią, uczą, śmieszą Ruchem, słowem, strojem Zgrabne nastolatki Pragną uwieść
Kaczeńce
Dzisiaj rano na ziemię Spadły słońca promienie I zakwitły kaczeńce Zimo! Nikt cię już nie chce! Razem z panną Marzanną Rozczochraną słomianą Popłyń Zimo do morza Bo tu wiosna podąża Kaczeńce Wiosny rumieńce Kaczeńce Oczka słoneczne Kaczeńce Kwiaty radosne Kaczeńce
Jesteś jak cień
Gdy słoneczny dzień Promienny uśmiech śle Do wszystkich wokół Wiem, że ktoś blisko jest I tylko czeka na mój gest Tuż obok mnie gdzieś I bezgłośnie mówi: cześć Tak to ja Nieuchwytny czarny szpieg Jestem właśnie Twój James Bond Tak

