To nie był pożar, ani grom To tylko serce biło we mnie Mocnym staccato prędkiej krwi I pożądania ostrym werblem I miedzią planet, ogniem gwiazd Wybuchem mgławic rozjątrzonych Na własność chwili chciałem być W płomieniach włosów spopielony Jak zapach mięty,
Piosenka antywiosenna
Ja nie kocham wiosny niestety Dla mnie wiosna, jak tłuste kotlety Śnieg topnieje, taki biały i śliczny Czas się robi anginny i grypny Ja nie kocham wiosny naprawdę Mam na wiosnę alergię i chandrę Gdy się koty marcują Kiedy wróble
Pij mleko
Świat za szybą zbudził się i ziewa Puka do mych drzwi Rozrzucone myśli czas pozbierać Poukładać sny W głąb pamięci więc gdzieś przecieram szlaki Filiżanką kawy sklejam filmu kadr I w okruchach śpiących po kieszeniach Szukam wczorajszego dnia I myślę,
Pieśń poszukiwaczy skarbów
Na wyspę pada już blady strach Ocean zbladł, blady jest i wiatr Jak czarny kruk, jak złowieszczy ptak Na horyzoncie zamajaczył znak Piracki bryg, przeraźliwy, zły Fale już tnie, armat szczerzy kły Piracka brać, wszystkich portów śmieć Do szalupy mknie,
Po sezonie (Pierwszy lód)
Słońce w nas się pochowała Ptasich śpiewów naleciało Napluskało wszędzie fali Lata żeśmy nazbierali Płótno z żalu wypłowiało Bo jezioro pociemniało Trzeba wrócić i poczekać Smutek czepia się człowieka Jeszcze w żagle wiatr nasypie nam jesieni Na pokładzie zawiruje liści
Piast Kołodziej
-2 – Czarownica : Baju, baju , czary , mary Nie do miary, nie do pary Wyczaruję w szklanej kuli Dawne lata, dawnych króli Niech się zjawi tu przed nami Książę Popiel ze stryjami Niech się przemknie jak lisica Jego