To mój pies Kudłaty jest Springer spaniel Miłe panie Cały w łaty czarno – białe Czy to bies Czy to pies Znam odpowiedź na pytanie Bo w nim – wierzcie po pół zgoła Psiego diabła i anioła Cenny – dolar
Teatr
Ktoś to miejsce zaczarował Raz tu wejdziesz, zechcesz wrócić Cichną szepty, gasną światła Gdy kurtyna się unosi Niknie przestrzeń, czas zamiera Wyobraźnia rządzi światem Słowo się w zaklęcie zmienia Gdy wypowiesz je w teatrze Scena, scena Jeden znak I z
Tato na lato
Kiedy dzieci nudzą się Kieszonkowe kończy się Opowiedzieć czas lekturę Do naprawy wziąć komputer Pływać łodzią lub kajakiem Poprowadzić górskim szlakiem Czy pojechać w obce kraje Wtedy tato się przydaje Tato na lato Tato na zimę Tato na dobre i
Świat ma wielkie oczy
Czasem jakby na złość Budzisz się i masz dość Koszmar nocą – zły sen Kiepska wróżba na dzień Czarny kot znów o krok I kominiarz trop w trop Guzik urwał się – pech Spluń przez ramię – a niech… Idź
Śpiew leczy wszystko
Kiedy chandra Skacze do gardła Beznadzieja wyje jak pies Kiedy nudy Mierzysz na pudy I ogólnie do kitu jest Live is brutal napis na ścianie A ziewanie tłumi wołanie O perspektywę jutra Dola podła i smutna Poleć w dur a
Śpiąca królewna
Niedospana od rana Zaziewana piżamna Cała senna jesienna Czar ją nocy wypełnia Pod powieki firanką Pewnie schował się anioł Czarny anioł snu stróż Mak jej sypie do stóp Śpiąca królewna W zamku z poduszek stu Czeka i się uśmiecha Miękkością