Przez rok cały ci mówiono To nie wakacje – ucz się, ucz ! Minął październik, listopad, jesień Zima zamknęła ciepło na klucz Marzec katary przyniósł i grypy Kwiecień i maj to nie był raj Ale już w czerwcu zbierałeś siły
W Polskę
Latem ciepły piasek plaż Zimą szusem prosto z Tatr Wiosną w puszczy ryczy Żubr Jesień – czerwień, brąz i żółć Pojedź w Polskę, tam przygoda Woda ,piasek, turnie, lasy Pojedź – woła cię przyroda Duchy, zamki, dawne czasy Od połonin
W drogę, Matka, głód
W DROGĘ Nie zatrzyma nas Woda ani piach Ni wiatr prosto w twarz Smutny matki płacz Bo tam droga woła nas Niepoznana świata twarz Za zakrętem piekło,raj W to nam graj /2x Czarne myśli w błoto wrzuć W słońce patrz
Ulica męczenników
W dół ulicą meczenników w Jeruzalem w ten dzień Rozpędzali tłum żołnierze, żądny krwi A tłum sycił oczy piętnem Męki boga co niósł krzyż On z ran krwawił ciągle bity , wreszcie upadł ale wstał A korona była z bólu
Ufoludek
Zaszumiało, zazgrzytało Zaświeciło, zastukało Obudziło mnie ze snu Popłakało się jak bóbr Było małe i zielone Nieszczęśliwe, przestraszone Ufoludek zgubił mamę Między Marsem a Uranem Ufoludek, Ufoludek Ma sześć oczek, siedem nóżek Jest samotny jak paluszek Opiekować nim się muszę
UFO w trawie
Rozbiło się UFO Rozbiło w niedzielę Upadło na łąkę Było huku wiele Wysiedli kosmici Ni to pies ni ryba Ukryli się w trawie Nie było ich widać Leży UFO w trawie Oj, będzie ciekawie Drepczą, ludzie, drepczą Jeszcze ich zadepczą