Banalny rytm, banalny tekst, dwója więc Artyzmu nic, wzniosłości też, co to jest Zaśpiewać go, nie trendy, bo to blues Lecz kto go słyszy, ten się w bluesie buja Mocno na boki krok Jakby to był skok w bok To
Motylem byłam
To zdarzyło się naprawdę Czary-mary krótka chwila Wróżka pomachała różdżką I zmieniła mnie w motyla Czuję – czułki mam na głowie I unoszą mnie nad ziemią Skrzydła siedmiokolorowe Tkane najpiękniejszą tęczą Refren: Ach jak fajnie być motylem Mówię wam, ach
Mały odkrywca
Ach ciekawił mnie ten świat Już od najmłodszych lat Chmury, góry zadziwiały Zdumiewał psotny wiatr Na pytania zadawane Co, kiedy, jak i gdzie Odpowiedzi udzielane – Nie marudź, odejdź precz Dociekliwość i ciekawość To do piekła rychły start Ciekawemu nos
Coś we mnie gra
Krąży wciąż jak zły owad Lata brzęczy i cześć Jakiś giez Albo gis nie giez I to nuta to coś A nie zwierz Gra i wciąż spać nie daje W mojej głowie ten gips Jeszcze rytm, Jakby trzepot ćmy Jakiś
Najlepsza koleżanka
Na pogodę złą Na zabawę w dom Na huśtawkę, psi los Kiedy słońca kęs I gdy pada śnieg Ona zawsze blisko jest Na kłopoty lek Na dobre i złe Koleżanka sprawdza się Refren: Moja koleżanka Moja koleżanka To jest świata
Lek na sen
Zanim odejdziesz daj mi znak To będę mogła stłumić płacz Te nic nie warte, te babskie łzy Te słone krople, niech wyschną mi Kiedy zamienisz się w maleńki punkt Pustka roztopi się we mnie jak lód Będzie ciszy strzęp i