Małe miasto wielki świat I nad głową marzeń przestrzeń Lat co palców rąk i nóg A nadzieja za zakrętem Bo wystarczy wyjść za próg Kręta droga kusi, nęci Cztery kąty piąty piec I milczący wszyscy święci Ona chciała przejść przez
Przypisane artukuły:
Ballada altruisty
Ukradli mi rower, bardzo fajny był Do miasta daleko, będzie ze sześć mil Ktoś pędzi przed siebie, na rowerze mym Gdyby się przewrócił to nie płakał bym Może nie wygrałem, na nim Tour de France Ale miałem szansę zwiedzić świata
Babcia i dziadek
Babcia i dziadek To niezły wynalazek To nie to co tata, mama Co nie mają czasu dla nas Oni wnuczkę oraz wnuka Chcą i lubią zawsze słuchać Nie są z drewna ani stali Można im się wyżalić Że jest przykro,
Akcja – Lato w mieście
Opłotkami przez ogródki Maszerują krasnoludki Już bynajmniej się nie nudzą Podskubują własność cudzą Bloki betonowe w tle Lato w mieście – regae Akcja lato w mieście Idziemy na czereśnie Gospodarz spuści psa Zabawa na sto dwa Gruby – jedz owoce
Obłęd
Do świata oszalałych Przyjął mnie Bóg ordynator Będę pensjonariuszem Wielkiego Domu Wariatów Ubrany w jasną piżamę Z rękawem nieco przydługim Nie będę ciężarem dla jednych Ni zagrożeniem dla drugich Spokój, spokój, święty spokój I przepustka raz do roku Nasypali mi
Najkrócej
Krótkim zdaniem Gestu wierszem Rzęs trzepotem Mówisz jestem Wpółwidzialna Wiatru dotyk Drażnisz zmysły Jak narkotyk Nic nie mówisz Po co słowa Echem ciszy Brzmi rozmowa Nieobecni O dwa cale Zanurzeni W pyle zdarzeń Po księżyca Ciemnej stronie Żart iluzji Ludzi