Dzisiaj bal na tysiąc par Każdy chce być super – star I wyglądać bosko Słyszeć zawsze – aaach… Piękne to gdy dziewczyn sto Robi na twój widok – ooooo… Bo szałowe ciuchy To jest właśnie to Co na siebie włożyć
Cud w szafie

Dzisiaj bal na tysiąc par Każdy chce być super – star I wyglądać bosko Słyszeć zawsze – aaach… Piękne to gdy dziewczyn sto Robi na twój widok – ooooo… Bo szałowe ciuchy To jest właśnie to Co na siebie włożyć
Natrętny, szary dzień Spać nie daje już Żaluzje przebił rzęs Stuka w ciszy słup Werbel brzmi Pobudkę trąbka gra Big band rytm Dyktuje – pora wstać Snu grawitacja gdzieś Odeszła – pal ją sześć I cześć ! A w mojej
A w tych moich górach buki rozczochrane Łąki pod obłoki ścielą się dywanem A w tych moich górach ptaki gniazda mają O swoim kochaniu hymny wydzwaniają A w tych moich górach potok wartko płynie Rzekłeś ponad wodą głośno moje imię
W dzień, gdy rtęć minus pięć, niechętnie wstaję W dzień, taki dzień, prawie nic, to nie wstyd, bo W dzień, chłodny dzień, w zasadzie nie chce się nic W dzień, gdy rtęć minus pięć nos cały siny W dzień, taki
Gdy nadchodzi lato w drogę ruszam Gnam przed siebie, wiatr mi gwiżdże w uszach Pośród zieleni swobodny ptak Samotny jeździec , dziki kraj A kiedy jadę nieznaną drogą Na szlaku czasem braknie kogoś Kogoś, kto lubi tak jak ja Poczuć
Każde dziecko o tym wie As – litery dwie Jak się może schować pies Gdzieś od A do eS Szczeka, biega, gryzie, warczy Kto mi powie jak to jest Pies ma wszakże cztery łapy A litery tylko dwie Abecadło –