Strona poświęcona twórczości
W Sandomierzu na nadbrzeżu Żaba się kochała w jeżu Rzecz na pozór niezbyt brzydka W trzcinach czy na grzęzawiskach Lecz w centrum, na trotuarze Taką rzecz się przecież karze Przyjechała miejska straż A to blamaż, z ssakiem płaz Co historia
W moim pokoju słychać ciszę W moim pokoju cisza trwa W moim pokoju ciszy tyle Jak by mój kompakt ciszą grał i grał… Zamieńmy ciszę na muzykę Już słychać, grają pierwszy takt To grają sambę z Ameryki To czuć już
Kiedy nudno, kiedy smutno, kiedy źle Gdy samotność puka w okno, płacze deszcz Kiedy obok brak ci kogoś Jeśli wstałeś lewą nogą To jest sposób By uniknąć psiego losu Album pełen fotografii weź Otwórz , spójrz , przekonasz się Wróci
Ach jak chciałbym być ptakiem A najbardziej bocianem Na świat bym patrzył z wysoka Na dachu mając mieszkanie Dzieciom przynosił rodzeństwo Braciszka lub siostrzyczkę A wakacje bym spędzał W cieniu piramid w Egipcie Ale nie będę bocianem Bocian francuski ma
Gdy od rana ziewasz Za oknem ulewa Pies nie chce na spacer Uciekł pod kanapę Telewizor krzyczy Chwali lep na myszy Nuda z kąta zieje Chyba oszaleję Gdy się nudzisz jak mops Zacznij śpiewać na głos Sprzątnij biurko i kąt
Tańczymy rapa, rapa każdy zna Kto nie jest ciapa, ten wie co to rap Tańczymy rapa od ściany do drzwi Tańczymy rapa stary niedźwiedź śpi Stary niedźwiedź mocno śpi Jak się zbudzi będzie zły Rapa tańczmy, tańczmy wszyscy Niestraszny nam