Stara balia, łajba, krypa Emerytka, żółwia szprycha To nie nazwa dla okrętu z ambicjami Co by chciał jak Cuty Sark Swą urodą podbić świat Gdy do portu wpływa pod żaglami Ludzie tępi i zawistni Nikt mu nazwy nie wymyślił Jakiś
Przypisane artukuły:
Przeźroczysty
Przezroczysty jestem jak szkła tafla lub powietrze Przezroczysty, niewidoczny chociaż obok Mnie nie widać, choć istnieję płynę niebem Prześwietlony, przez promienie płynny obłok Gdzieś na progu słyszalności bije serce Nie wiesz nawet czy to prawda czy złudzenie Chcesz być sama,
Z deszczem do nieba
Choć deszcz pada mam chęć wyjść Cztery ściany to nie dla mnie Nie zatrzyma nikt i nic Poprzez mury przenikam i drzwi Biegnę z nim Ref. Bo ten deszcz prosto z nieba I nic więcej nie trzeba Lubię w burze
Skrzypce
Czasem tęsknią wilkiem w nocy Czasem śmiechem wybuchają Mogą do snu cię utulić Kiedy grają – duszę mają Moc zaczarowana wewnątrz W drewnie skryta moc magiczna Jeśli zechcesz – oczarujesz W dźwięk zaklętą mocą smyczka Ref. Graj na świata cztery
Ciało do ciała
Zapuść muzę, tańcz Niech wiruje świat Poczuj wreszcie luz Teraz, tu i już Mała nakręć się Przecież dobrze wiesz Tak ci wyszło z kart Będzie pierwszy raz Do ciała ciało Będzie się działo Dziś zawiruje świat Ciało do ciała Przytul
Bez adresu
Miał być nasz Miał być sad Miał być strych Miał być dach Miał mieć drzwi Miał mieć sny Miał mieć sens Miał mieć psy Nie ma miejsca na ziemi Nie ma drzewa nadziei Nie ma dość twardej skały Nie ma