Mieszkańcu glazurowych grot Pierwotny łowco białych fok Namiętny trzebicielu kniej Przebiegły zatruwaczu rzek Pasterzu metalowych stad Tyś asfaltowych ścieżek pan Ty możesz gestem słabych rąk Zapalić atomowy stos Otwórz serce, otwórz drzwi Zejdź z betonu, poczuj rytm To jest miękkość
Przypisane artukuły:
Oferta
Wieść się niesie po krainie Od Sasa do Lasa Ponoć na cesarskim dworze Brakło świniopasa Heroldowie wieść roznoszą W cztery świata strony Że potrzebny jest świniopas Młody ,wykształcony Wyższe studia, trzy języki Oraz kurs informatyki Szyk ,maniery Z wyższej sfery
Manekiny
Zza witryny manekiny Darmo noszą ciuch ze snu Skóra jak noc z ćwiekami gwiazd Bilet do raju bram W tej zielonej mi do twarzy W tej niebieskiej mniej Ta jest z wiosny traw i rosy Ta z jesiennych mgieł Liść
Kocham
Chciałam słyszeć słowo – kocham Chciałam słyszeć – tylko Ty Lecz nagle się zjawiła cisza I hałas przez otwarte drzwi Wiem, że gdzieś jesteś niedaleko Za ósmą górą, siódmym snem Lecz terroryści zadziałali Nie słyszę Cię, nie słyszę Cię… A
Pokochać ciebie to duszę zaprzedać
Pokochać ciebie to duszę zaprzedać. To kochać rozpacz, głębinę i bezdeń. To kochać „byłam” i całować „jestem” — Tak, przy rozstaniu, właśnie kocham ciebie. Dziecięcym głosem, cieniutkim głosikiem jeszcze moja miłość tobie cicho przeczy, lecz żebrzące oczy patrzą tej ucieczki,
Wiatr nad Chańczą
Wokół lasy, w środku woda, pejzaż jak z sielanki wzięty To jest Chańcza, a nad Chańczą pięknych dziewcząt są zastępy Opalają się na plaży, wiatr im cudną skórę chłodzi Zapatrzyłem się na ciebie, mało nie rozbiłem łodzi Jesteś piękna jak