Przezroczysty jestem jak szkła tafla lub powietrze Przezroczysty, niewidoczny chociaż obok Mnie nie widać, choć istnieję płynę niebem Prześwietlony, przez promienie płynny obłok Gdzieś na progu słyszalności bije serce Nie wiesz nawet czy to prawda czy złudzenie Chcesz być sama,
Przypisane artukuły:
Z deszczem do nieba
Choć deszcz pada mam chęć wyjść Cztery ściany to nie dla mnie Nie zatrzyma nikt i nic Poprzez mury przenikam i drzwi Biegnę z nim Ref. Bo ten deszcz prosto z nieba I nic więcej nie trzeba Lubię w burze
Tak mi nie po drodze
Przez dwadzieścia rzek Przez rozległy step Nieś mnie koniu nieś Prowadź ptaku mnie Przez dwadzieścia bram Przez labirynt miast Głuchy kroków stuk I nic, tylko bruk Gdzie jesteś gdy cię nie ma Ktoś ciebie mi odebrał Ulicą jesteś, trawy źdźbłem
Skrzypce
Czasem tęsknią wilkiem w nocy Czasem śmiechem wybuchają Mogą do snu cię utulić Kiedy grają – duszę mają Moc zaczarowana wewnątrz W drewnie skryta moc magiczna Jeśli zechcesz – oczarujesz W dźwięk zaklętą mocą smyczka Ref. Graj na świata cztery
Ciało do ciała

Zapuść muzę, tańcz Niech wiruje świat Poczuj wreszcie luz Teraz, tu i już Mała nakręć się Przecież dobrze wiesz Tak ci wyszło z kart Będzie pierwszy raz Do ciała ciało Będzie się działo Dziś zawiruje świat Ciało do ciała Przytul
Bez adresu
Miał być nasz Miał być sad Miał być strych Miał być dach Miał mieć drzwi Miał mieć sny Miał mieć sens Miał mieć psy Nie ma miejsca na ziemi Nie ma drzewa nadziei Nie ma dość twardej skały Nie ma