Zawieszone gdzieś w przestrzeni Niewidzialne stop w oddechu Dźwięczy tysiąc w nim odcieni Struną płaczu, brzękiem śmiechu Zatrzymuje myśli drganie W wizje zmysłom udzielane Gdy prawdziwe niech się stanie I na wieki wieków pamięć ref. Słowa, słowa, słów peleton Słowa,
Przypisane artukuły:
Pustków
e H W moim domu mieszka tylko ciszy kwant e H Nieruchomość się rozpełzła – mokra mgła G D Te pokoje tylko moje, pejzaż ścian a H Marnej biedzie źle się wiedzie, poszła w świat e H W mym przymkniętym
Mimoza
Szczupła jestem, powabna nad wyraz Niepotrzebny mi wcale makijaż
Za oknem Ty

Blady ranek mnie budzi, w okna stuka mi Spoglądam za okno, a za oknem – ty Stoisz, wróbli rój straszysz zaokienny strach Nie, nie wyjdę na balkon, bo chce mi się spać Więc na próżno w okno będziesz gapił się
Zawsze naj (Być naj)
Rzucasz okiem zwykłe zero Ani wygląd, ani ciuch Ale w świetle jupiterów Na kolana rzucam tłum Ale ile ćwiczeń, stresu By jak magnes wabić wzrok Wiedzą twarde deski sceny Widząc mój taneczny krok Refren: Bo być naj, naj, naj Bo
Najmniejsza piosenka
Kto mały jak mak, niż puch lżejszy kto ten chce być jak słoń, ten chce być jak dąb Na drożdżach by chciał, do gwiazd sięgać wnet A ja na to w śmiech, a ja mówię nie Refren: Być jak szept,