Duży słoik marmolady
Sto tabliczek czekolady
Złotą rybkę w szarym sosie
Pomarańczy worków osiem
Nawet słonia też – jak sądzę
Bowiem gdy się ma pieniądze
Za pieniądze możesz wszystko
Nic nie robić, być artystą
Jadać kawior na śniadanie
Albo latać na dywanie
Można koić różne żądze
Kiedy tylko masz pieniądze
BIEG
Jak stado spłoszonych antylop
Biegniemy w panice na wprost
Strach skrzydła do nóg nam przypiął
Do przodu ! Do przodu! – brzmi głos
Do przodu ! Do Przodu ! Przed siebie !
Do przodu ! Do przodu ! Co sił !
Najlepsi biegną na przedzie !
Ostatnich gryzą psy !
Więc nogi wyciągaj w galopie
Łokciami pracuj na bok
By pierwszym być w maratonie
Wyprzedzić się nie daj o krok
Gdy będziesz u celu – to pomyśl
Czy warto było tak gnać
Czy nie szczęśliwszy jest motyl
Co lata z kwiatka na kwiat