W ciszy, że krzykiem nawet szept
Korowód myśli zszedł na sejm
I w wyobraźni wielkiej Sali
Zaczęto radzić co tu dalej
Minister zdrowia alarm wszczął
Wieszczył upadek, rychły zgon
Rzeczpospolita mego ciała
Restauracji wymagała
Szlachetne zdrowie
Nikt się nie dowie
Jako smakujesz
Aż się zepsujesz
Minister pracy wszedł z nim w spór
Zarabiać trzeba taki mus
Powiedział Stalin – stare dzieje
Kto nie pracuje mięsa nie je
Więc opozycja wszczęła gwałt
Przy takich rządach będę aut
Dla rządu votum nieufności
My mamy monopol mądrości
Szlachetne zdrowie….
Powstał memoriał sanacji cel
Powieszę sobie go w WuCe
Nie palić, kobiet nie używać
I dietetycznie się odżywiać
Trochę szampana na sylwestra
Na kryzys to recepta ekstra
Liberum veto, Rejtana gest
Psiakrew alea iacta est
data pliku: 27.05.2009, 14:03