Realny świat to ściany dookoła Ze słońcem lampy że się mylą pory dnia Krążę jak ćma do blasku przytulona Czekam by nocą móc odlecieć w stronę gwiazd Na jednej z nich ty czekasz wymyślony Sklejony z kolorowych skrawków chwil Nieosiągalny
Wolność
Jest oddechem wiatru Bywa darem chwili Jest w otwartej bramie W biegu bez przyczyny Skryta w śmiechu dziecka Ponad granicami Nie zna kresu, miejsca Modli się za nami Bo Wolność To powietrza haust dla płuc Bo Wolność To kaganiec zdjęty
Taniec Hiszpański
Znów kolejna przyszła zima Burym śniegiem spopielała Cmentarz krzyżem odznaczyła Zbladły fotografie w ramach Znowu jestem starszy o te Liście na wpół przysypane Znów sam sobie odpowiadam Na pytania niezadane Co zrobiłem, że czasem nad ranem Coś jak zgaga nie
Zozolinka
Niegłupia, samotna jak palec Wśród mebli, ścian i podłogi Z widokiem na przyszłość za szybą Kolejny papieros, choć szkodzi SOS wypisuje na Google A pająk wiadomość rozsyła Że pustka, że walka ze smutkiem Że czeka, że źle, a czas mija
Latawce – żaglowce
Ptaki lecą do swych gniazd Motyl z kwiatka zaś na kwiat Pszczoła leci tam gdzie ul A do szafy frunie mól Jurek ma starszego brata Co za dziewczynami lata Mój latawiec – dobrze wiem Pożegluje z wiatrem, hen… Dokąd płyną
Las i maluchy
Wiosna, panna zielona W kwiatach, śpiewach i pląsach Wita w lesie maluchy Lisa, dzika, zająca I ptasie żółtodzioby Ciekawie patrzą z gniazd One także niedługo Polecą w wielki świat Ale wcześniej każdy musi U tatusia lub mamusi Zdobyć wiedzę podstawową