Za oknami dzień
Za oknami dzień Wstaje szósta pięć Już zegara rytm Eksploduje w krzyk W mojej głowie sen W drzazgi rozpadł się Wiem, że muszę wstać Z życiem ostro grać ref. A przecież przed chwilą Nie istniał horyzont Miękki biały kokon –
Majtki
Pytał raz dziennikarz – zwykły szczur lądowy, co jest najważniejsze na statku żaglowym: czy ogromny szturwał, czy olinowanie. Ktoś mu odpowiedział tak na to pytanie Ref: Najważniejsze majtki x2 Bez nich nie wypłyną na ocean statki Najważniejsze majtki każdy o
Lorelei
Stoi na samotnej skale Czeka na najmniejszy znak Może go przyniosą fale Może łabędź – biały ptak Może po wzburzonej wodzie Do jej stóp przyniesie wieść W której muszli szum zakląłeś Co na brzegu leży gdzieś Mówią o niej czarownica
List ze złotej klatki
Tu za lśniącymi prętami Mam wszystko, a może i więcej Świat już nie krwawi troskami Optymizm zapewnia mi szczęście Nie zrani mnie pazur ni kły Najwyżej przeciąg – broń boże ! Więc zamknij okna i drzwi Bo lepiej być mi
Letnia noc
Gdy zgaśnie lampa co świeci na niebie I lato spowije się w cień Gdy chłodna bryza od morza powieje Spod powiek przegoni sen Kiedy wyjdziesz i wsłuchasz się w poszum fal Co śpiewają od wieków swą pieśń Czuły niepokój pojawi