Były dwie siostry, dzień i noc
Jedna jak kruk, a druga blond
Milcząca czarna, wzrok spod rzęs
Za jasną szczebiotliwy śmiech
Hej, zaśpiewaj z nami
Jutro długi rejs
Jeszcze mamy forsę
Weselimy się
Za czarną siostrę, ten i ów
Oddałby życie, skrwawił nóż
A za słonecznej złoty lok
Rzucić chciał kupiec żonę swą
Aż zjawił się z dalekich stron
Żeglarz przezwiskiem Walker John
Wysoki,silny niby tur
Zabiły żywiej serca sióstr
A John co portów poznał sto
I w każdym z nich miał kilka żon
I łamał serca jak źdźbła wiatr
W miłości sidła nagle wpadł
Jak ma postąpić, nie wie John
Piękny jest dzień, upojna noc
I kusi czerń i wabi blond
Niech zdecyduje ślepy los
Monetę w ręce ujął John
Już siostrom serca mocno drżą
Gdy ujrzał rudowłosą Lou
I pieniądz do stóp upadł mu
I stały siostry dzień i noc
Aż czas im włosy srebrem spiął
Jak gołębice siwe dwie
Czekają, lecz nie zjawi się