Dawno temu w Anglii żył O podróżach wielkich śnił Chciał opłynąć cały świat Choć miał jedenaście lat James Cook chłopiec ten się zwał I na statek z domu zwiał Został majtkiem lecz się starał Zdobyć patent kapitana Zanim został kapitanem
Przypisane artukuły:
Czekam
Nie piszesz do mnie listów Czekam, bo Tak pragnę twoich słów Nie dzwonisz do mnie wierszem Czekam, by Usłyszeć ciebie znów Nie myślisz pewnie o mnie Czekam, bo Nadziei blady kwiat W ogrodzie serca rośnie Czekam, bo Pragnę byś ty
Brudnoludy
W małych wioskach, miastach dużych Od Hiszpanii do Panamy Żyją sobie Brudnoludy Sprytnie skryte między nami Jak rozpoznać Brudnoluda Gdy się schowa między dziećmi Nie ma wstydu ten łobuziak Wszędzie brudzi, wszędzie śmieci Brudnoludy, Brudnoludy Czy to gruby, czy to
Bieda
Rozgościła się jak dama Niepisana w moich planach Nie myślałem, że przyjedzie Bóg wie skąd Nie wiem z Azji, czy z Afryki Z Południowej Ameryki Ta zaraza nagle spadła na mój dom Bieda, szara bieda Twarz mi blednie niby kreda
Człowiek – to brzmi durnie
Ty, który ujarzmiłeś Ziemię Ty, w którym ciągle dziecko drzemie Ty najmądrzejszy i najczystszy Ty zadufany i bezmyślny Ty, który pętasz rzeki w biegu Ty, co nie pytasz jak, dlaczego Ty, co się mienisz królem stworzeń Ty, co cię wirus
Bardele
Nie powstanie z naszych marzeń wielki pałac snów Klomby mitów przystrzyżone, baczność! Czapki z głów! Nasze drogi w głusz Syberii wiodą w schyłku dnia A pijany śmiech historii echem w lesie gra Nasze ślady – gryps na ścianie, rozdrapany tynk