Z Beskidu zboczy spływa źródlana Między wzgórzami wody swe toczy W dzień złotą słońca falą wezbrana Nocą gwiazdami świeci nam w oczy Płynie od zawsze, mocna i chłodna Tratwy i łodzie niesie jej nurt Łączy nas wszystkich piękna i mądra
Przypisane artukuły:
Westernowe Love story
Za górami za lasami w pewnym miejscu jak ze snu Mieszkał sobie z Indianami wódz Apaczów Winnetou A po preriach gnał bizony, jego wielki biały friend Co nie boi się nikogo, a zwie się Old Shatterhand Ref. Ja Indianka, dziewczę
Wakacje
Przez rok cały ci mówiono To nie wakacje – ucz się, ucz ! Minął październik, listopad, jesień Zima zamknęła ciepło na klucz Marzec katary przyniósł i grypy Kwiecień i maj to nie był raj Ale już w czerwcu zbierałeś siły
Ufoludek
Zaszumiało, zazgrzytało Zaświeciło, zastukało Obudziło mnie ze snu Popłakało się jak bóbr Było małe i zielone Nieszczęśliwe, przestraszone Ufoludek zgubił mamę Między Marsem a Uranem Ufoludek, Ufoludek Ma sześć oczek, siedem nóżek Jest samotny jak paluszek Opiekować nim się muszę
Przyjaciel
Gdy cię samotność kłuje jak igła Gdy jest ci smutno, gorzko i źle Tato – brak czasu, mama – zajęta Kto cię wysłucha, pocieszy cię Ref. Przyjaciel płacze – kiedy płaczesz Gdy śmiejesz się – on śmieje się Zawsze zrozumie
Piosenka finałowa
Kolorowych świateł tęcza gaśnie już I po nas ślad nie pozostanie wnet na scenie Taneczny czar, jak szkiełka blask W kalejdoskopie potrząśniętym się rozsypie Ale zanim pożegnamy się Póki muzyki echo błąka się po sali To przecież ten ostatni raz