Posłuchajcie ludzie mili co wam stary bajarz prawi Ku nauce i przestrodze oraz by czas próżny zabić Gdy zimowy wieczór długi, kina nie ma i rozrywki Bo atrakcje te odległe hen za Wisłą, aż w Galicji W sławnym grodzie Sandomierzu
Przypisane artukuły:
Baśń
Za górami, a może nieco bliżej Za lasami, a może za płotem, tuż Za morzami, a może przez ulicę W okna sobie rzucali róże słów po 3 zw/ Kiedy okna mróz zamknął na klucz/ On był księciem, a ona królewną
Ballada na niedobry czas
Gdzieś w korytarzach słów Niemodne już zapomniane Pokrył je kurz Czasu dym Zbyt późno jest I w niepamięci Jak w bursztynie Lasu chłód Nasze sny Pejzaż dni Kilka chwil Ot nic Jakiś spacer Dotyk czyichś rąk Trawy źdźbło Jakiś wiersz
A my podniesiemy hardo głowy
I kiedy ostatnie słowo Zawaha się jak liść, czy z burzą iść Czy wyniośle trwać Pomyśl, że jutro dzień za firankami… I możesz polecieć…. Tam, gdzieś daleko, na wyspie Jest taki dobry dom Naprawdę, z mgły utkany dla nas sponiewieranych
A może?
Nie wierzę W przypadkowość kropel dżdżu Nie ufam Muszę dotknąć szczeliny chmur Nie mówię Nim pewności nie zmienię w krzyk Nie przeczę Tak mi trudno bez wiary żyć A może stanie się cud I zakwitnie kamień niewiary Co uśmierzy piekącą