Daleko płyną niewidzialne Łabędzie żagli w poprzek fal I szumią wiatry ekscentryczne I zielenieją włosy palm Płasko, okrągło i daleko Nigdzie początku nie ma świat Horyzont pianę tak jak mleko Spija ogromną paszczą dnia Ocean to jest sen wariata Sen,
Przypisane artukuły:
Kołysanka księżycowa
Kiedy noc zapada cicha Wstają ze snu ciemne licha Wylatują gacki, sowy Na nieboskłon granatowy Gwiazdy palą już ogniska Mleczna droga blaskiem błyska A podniebnym trotuarem Srebrną niesie ktoś latarnię Hej, nocny panie Jak ci idzie stróżowanie Hej, jasnowłosy Czy
Liryczna ballada o Jesieni (Jesień)
Jesień jest nazbyt łzawa Melancholijna pora Rozstań, porzuceń, dramatów Bezsilna metafora Słońce – leniwy robotnik Pcha krócej taczki gorąca Stąd chłód, co liście poraża Obniża ciepłotę serca Wszystko się staje umowne Niedoszeptane, niepewne Wybucha barwą, szarzeje Przychodzenie, odchodzenie I ty
Jesienny smuteczek
Deszcz w instrument zmienił szyby Na bębenkach dla nas gra Chmury mają kolor siny Tak je pomalował wiatr Słońce bilet wykupiło Na Jamajce spędza czas Kaloryfer mruczy cicho Kołysankę – aaa Jesienny smuteczek Usiadł na podłodze Jesienny smuteczek Mnie i
Jesienna samba
Ktoś lubi lato słońcem bogate Inny zaś wiosnę w kwiatów palecie Eskimos kocha wyłącznie zimę A ja uwielbiam kiedy jest jesień Wtedy do tańca wiatr mnie zaprasza Wśród kolorowych kręcę się ściernisk Fruwam jak nitki babiego lata Które rozrzuca z
Gorzka narzeczona
Nie szukaj chłopcze kwiatu paproci Ni ziół co zmysły wyostrzą jak noże Nie pal ogniska na polanie w nocy Nie jestem ćmą, nie zwabi mnie płomień Może się czasem zasłucham w piosenkę Jakaś tęsknota ogarnie nieznana Może się splotą w